Cóż za kosmiczna rzecz, założyłem bloga. Jej, teraz będę zamęczał wszystkich dookoła swoimi przemyśleniami, a oni będą ze mnie drwić w komentarzach.

Ale nic to. Kultura wymaga, aby na początku się przedstawić. Otóż, istnieję na tym świecie przez prawie już dziewiętnaście lat pod imieniem Jakub, od lat kilku ledwie używając pseudonimu Appo. Pochodzi on z lubianego przeze mnie uniwersum ‚Gwiezdnych Wojen’. Sam nie wiem, dlaczego kiedyś wybrałem za nick imię dowódcy klonów, który wsławił się masakrą Jedi w ich świątyni, a następnie został zdekapitowany w pierwszej książce dziejącej się po trzecim epizodzie sagi filmowej. Całkiem płynnie przeszło mi się do kwestii zainteresowań. Otóż, jestem nerdem. Strasznym. Bardzo lubię nie tylko uniwersum ‚Gwiezdnych Wojen’, ale także przykładowo uniwersum Warhammera, Marvela czy inne oparte o seriale (tu prym wiodą ‚Battlestar Galactica’ oraz ‚Firefly’), ale także nie pogardzę dobrą mangą czy anime – i tu przede wszystkim chciałbym już od ‚dzień dobry’ zwrócić uwagę na dzieło ‚Cowboy Bebop’ – oj, mam wrażenie, że będę o nim często wspominał. Ale nie uprzedzajmy faktów. W związku z tym nie będę także wspominał zbyt dużo o własnym guście muzycznym, gdyż myślę, że poświęcę mu niejeden wpis, ale zaznaczę, iż jest on mocno rockowo-bluesowy z lekką domieszką jazzu, przy okazji odrzucający elektronikę. Jestem także wielbicielem absurdalnego poczucia humoru, uwielbiając grupę Monty Pythona oraz różne twory porozrzucane po całych internetach, z sajtem Demlandu na czele.

To tak na start myślę wystarczy. W następnym odcinku pewnie ponarzekam trochę na świat. I w następnym. I w następnym. No tak, zapomniałem wspomnieć, ze zdarza mi się być strasznym malkontentem. Ale o tym też czytający się przekonają.

PS. Niezupełnie jeszcze ogarniam te wszystkie możliwości skórek i miliardów kolorów, którymi mogę przyozdobić tę stronę, ale pewnie w przeciągu kilku wpisów się zreflektuję.